Kościół
Nowoapostolski w Polsce

Archiwum słowa miesiąca z roku 2022

Styczeń: Razem w Chrystusie - Pokaż cały artykuł

Mili Bracia i Siostry,

niezależnie od tego, co przyniesie nam Nowy Rok, z wiarą koncentrujemy się na Dniu Pana! Głęboko wierzymy, że Chrystus przyjdzie, aby zabrać swoją oblubienicę do siebie. Dlatego nasze motto na rok 2022 brzmi: „Razem w Chrystusie”.

W słowie „razem” widzę cztery płaszczyzny:

  • wspólnotę z Trójjedynym Bogiem,
  • wspólnotę na nabożeństwie,
  • wspólnotę wzajemną,
  • wspólnotę żyjących i umarłych.
Co to znaczy: wspólnota z Trójjedynym Bogiem? Życie Boże jest życiem we wspólnocie. Trójjedyny Bóg jest wspólnotą Ojca, Syna i Ducha Świętego. I ten Bóg wzywa człowieka do wspólnoty z sobą. Kto ma w sobie życie Boże, pragnie wspólnoty z Bogiem i z tymi, którzy do Niego należą. Tej wspólnoty doświadczamy na nabożeństwach. Na nabożeństwie Jezus Chrystus daje nam swoje Słowo, swoją łaskę, swoje ciało i swoją krew. Doświadczamy tu wspólnoty z tymi, którzy mają ten sam cel i kroczą tą samą drogą.

Życie we wspólnocie wzajemnej przygotowuje nas na ponowne przyjście Pana, ponieważ razem wzrastamy jako zbór oblubieńczy i uczymy się przezwyciężać to, co nas dzieli. Życie razem w Chrystusie oznacza: zaangażuj się w dawanie bliźniemu, jak i w przyjmowanie od niego.

Pozostaje jeszcze wspólnota żyjących i umarłych. Wspólnota w Chrystusie jest silniejsza niż śmierć. Żyjący i umarli, poprzez Słowo i sakrament, razem przygotowywani są na ponowne przyjście Jezusa Chrystusa. Wówczas żyjący i umarli będą z Nim razem na zawsze.

To jest nasz cel, do którego razem zmierzamy. Bądźcie pewni: Bóg jest ze swoimi. A apostołowie modlą się za Was.

Życzę wszystkim błogosławionego 2022 roku, który poprowadzi nas dalej do celu – razem w Chrystusie.

Z serdecznymi pozdrowieniami
Jean-Luc Schneider

Luty: Zrób to! - Pokaż cały artykuł

Nasze ziemskie życie nie zawsze jest łatwe. Wszyscy mamy trudności i problemy, więc nie jest możliwe, abyśmy każdego dnia byli radośni i śpiewali „Alleluja”. Jednakże na każdym nabożeństwie Bóg chce nam dać głęboką i trwałą radość.

Ale jak On to czyni? Czy usuwa wszystkie nasze problemy, czy rozwiązuje wszystko pomyślnie i potem znów jest dobrze?

Wiemy, że pierwszy cud, którego dokonał Pan Jezus, miał miejsce na weselu w Kanie Galilejskiej. Nagle pojawił się problem: skończyło się wino, co z pewnością stłumiłoby radość obecnym. Zwrócono się do Jezusa, a co On zrobił? On sam początkowo nic nie zrobił. Po prostu powiedział, co oni mają zrobić:

  • Przynieście stągwie i napełnijcie je wodą. A że zrobili to, co im polecił, przeżyli cud – woda przemieniła się w fantastycznie smakujące wino – i mogli się radować.

Bóg nie zawsze rozwiąże nasze ziemskie problemy natychmiast i nie zawsze tak konkretnie, jak Pan Jezus na weselu w Kanie Galilejskiej. Ale na nabożeństwie daje nam swoje Słowo, rozmawia z nami i mówi: „Zrób to!”; a jeśli to zrobimy i Słowo wprowadzimy w czyn, wtedy przeżyjemy Boga i będziemy mieli radosną duszę.

To jest błogosławieństwo, które Pan chce nam dać na każdym nabożeństwie.

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła

Marzec: Rezygnacja - Pokaż cały artykuł

W tych dniach rozpoczyna się czas pasyjny. Wiele osób, w tygodniach poprzedzających Wielkanoc, stara się rezygnować z pewnych rzeczy, aby zwrócić swoją uwagę na to, co najważniejsze.

Z czego rezygnujemy? Pan Jezus kiedyś powiedział: „Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie”. (Mar 8, 34) To nie oznacza, że musimy rezygnować z naszej osobowości. Jesteśmy takimi, jakimi jesteśmy, wolno nam cieszyć się naszym ziemskim życiem i nie musimy z niczego rezygnować tylko dlatego, że sprawia nam to radość. Jeśli miłujemy Boga z całego serca, zawsze powinniśmy zadawać sobie tylko jedno pytanie: „Czy to, co robię, nie zakłóca mojej relacji z Bogiem?”.

Zrezygnujmy ze wszystkiego, co mogłoby zagrozić naszej jedności z Ojcem Niebieskim!

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła

Kwiecień: Pozostać - Pokaż cały artykuł

Kiedy Pan Jezus wjechał do Jerozolimy, wcześniej wskrzesił zmarłego Łazarza, a tym samym wzbudził wśród ludzi wiele nadziei. Ale kiedy tych nadziei nie spełnił, ponownie odwrócono się od Niego.

Inaczej było z uczniami. Pozostali przy Nim, chociaż i oni mogli w Niego zwątpić. Jezus przedstawił wspaniały plan, ale z jego strategią uczniowie mieli problem. On, Syn Boży, miałby cierpieć i umrzeć? Ma się ukrywać? A potem nagle chce wyruszyć do Jerozolimy! Jaki jest tego cel? Przecież tam chcą Go zabić! Po krótkotrwałym zachwycie w Niedzielę Palmową dość szybko się okazało, że jest tam naprawdę niebezpiecznie dla wszystkich. W zasadzie był to wystarczający powód, do powiedzenia: „Beze mnie!”. Dlaczego więc pozostali? Ponieważ podążyli za impulsami Ducha Świętego, który im objawił: „To jest Chrystus, Syn Boga żywego” i polecił: „Pozostańcie z Nim! Słuchajcie Go!”.

Dziś jesteśmy o krok dalej niż uczniowie w tamtym czasie. Otrzymaliśmy dar Ducha Świętego. Duch Święty nie tylko daje nam impulsy, On w nas mieszka! Nawet jeśli wielu zawiedzionych odchodzi od Pana, nawet jeśli sami często nie rozumiemy Jego planu, to jednak wiemy: to jest Syn Boży, który dla nas stał się człowiekiem, który cierpiał i umarł, zmartwychwstał, wstąpił do nieba i przyjdzie ponownie, aby nas ostatecznie zbawić. To właśnie objawia nam Duch Święty. I właśnie dlatego pozostajemy!

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła

Maj: Dobra Nowina dla wszystkich - Pokaż cały artykuł

Kiedy Jezus czytał Torę w synagodze w swoim rodzinnym mieście Nazarecie, czytał fragment z Księgi Izajasza 61, 1. 2, gdzie jest mowa: „Duch Wszechmocnego, Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga, abym pocieszył wszystkich zasmuconych”.

Jezus spojrzał na zgromadzonych ludzi i powiedział, że chodzi tu o Niego. (Łuk 4, 21) Pan Jezus ciągle podkreślał, że przyszedł dla ubogich, dla uciśnionych, chorych i smutnych. To byli tacy, którzy szczególnie Go potrzebowali. Ale Dobra Nowina jest też dla wszystkich, którzy mówią o sobie: „W zasadzie nie jestem ubogi, uciśniony, chory czy smutny. Czy Ewangelia jest również dla mnie?” Tak, bowiem pomimo że Jezus zwraca się tu konkretnie do ubogich, mówi również do tych, którzy są ubodzy w sensie przenośnym:

  • do pokornych, którzy wiedzą, że potrzebują łaski,
  • do cierpiących powodu oddzielenia od Boga na skutek grzechu, oraz
  • do zniewolonych grzechem.

To im Jezus głosił Ewangelię i do nich posłał apostołów, aby ją przekazywali. Również obecnie apostołowie, a także my wszyscy, jesteśmy posłani przez Boga do głoszenia Ewangelii. Ewangelia jest dla wszystkich, ponieważ wszyscy cierpią z powodu grzechu. Bóg polecił nam mówić: „Bóg chce uwolnić ludzi od grzechu i doprowadzić ich z powrotem do wspólnoty z sobą”. Jedni przyjmą Ewangelię, a inni nie. Nie zniechęcajmy się tym. To nie powstrzyma Pana przed dokończeniem swego dzieła.

Z serdecznymi pozdrowieniami Jean-Luc Schneider

Czerwiec: Jedność - Pokaż cały artykuł

Jednym z największych życzeń Jezusa jest jedność tych, którzy w Niego wierzą i Go naśladują. Wyraził to dobitnie w modlitwie arcykapłańskiej. (Ewangelia Jana 17)

Dla wielu ludzi jedność jest synonimem jednolitości: żadnych różnic, wszyscy są tacy sami. W idealnym przypadku samemu jest się miarą wszechrzeczy, a wszyscy inni są jakby odpowiednikami naszych wyobrażeń. W żadnym wypadku jednak nie o to chodzi Panu Jezusowi. On widzi to zupełnie inaczej. Dla Niego jedność oznacza być jedno w Chrystusie. On nie żąda, żeby wszyscy byli jednakowi – ale wszyscy mają być pełni Jego miłości i miłować się wzajemnie w swojej odmienności.

Jeśli we wspólnocie kościelnej nie ma miłości Chrystusa, to różnice prowadzą do podziałów; wówczas patrzy się tylko na odmienność bliźniego i jest się nią urażonym; wówczas widzi się tylko, jak można by to zrobić inaczej, prawdopodobnie lepiej. Ale tam, gdzie istnieje miłość Chrystusa, takie myśli znikają, a różnice stają się nawet ubogaceniem; wtedy jest się jedno w Chrystusie. Odmiennie. Zupełnie inaczej. Ale razem w Chrystusie.

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła

Lipiec: Piękno - Pokaż cały artykuł

W Księdze Izajasza 43, 19 jest mowa: „Oto Ja uczynię rzecz nową – już się pojawia, czy jej nie dostrzegacie? Wyznaczę drogę na pustyni, ścieżki pośród stepu”.

Niestety często jest tak, że to, co nieładne, jest o wiele bardziej widoczne i o wiele szybciej dostrzegalne niż to, co piękne. Nie trzeba nawet długo szukać, po prostu to samo rzuca się w oczy, a jeśli sami tego nie zobaczymy, to z reguły nie trwa długo, aż pojawia się ktoś, kto zwraca nam uwagę: „Czy słyszałeś już...?”. Odpowiada to staremu powiedzeniu z branży dziennikarskiej, że tylko złe wiadomości są dobrymi wiadomościami – only bad news is good news.

Tu nie chodzi o to, żeby nie mówić o rzeczach negatywnych, czy też zamiatać je pod dywan. Chodzi o to, żeby dostrzegać piękno, które jest tak różnorodne. Wiele z tego nowego, co Bóg tworzy, już istnieje, już wzrasta. Ażeby to dostrzec, trzeba być może włożyć w to nieco więcej trudu. Ale ten trud jest tego wart. Wówczas nie widzi się już tylko pustyni i stepu, lecz nagle widzi się drogi i strumienie wody, które Bóg dla nas tworzy. On tworzy coś nowego, co sprawi, że wszystkie nieładne rzeczy, całe zło, które nas otacza, nie będzie już istniało. On nas zbawi i wprowadzi do swego Królestwa. Czy to dostrzegamy?

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła

Sierpień: Wsparcie - Pokaż cały artykuł

Kiedy Izraelici walczyli z Amalekitami, Mojżesz stanął na szczycie wzgórza i wzniósł ręce. Dopóki ręce miał uniesione, a laska, którą trzymał, była widoczna dla ludu, Izraelici odnosili zwycięstwo. Kiedy opuszczał ręce, sytuacja się odwracała na korzyść Amalekitów. Laska Mojżesza była symbolem Bożego powołania i wybawienia. Uwidaczniała obecność i wsparcie Boga. W pewnym momencie ręce Mojżesza jednak zdrętwiały, więc Aaron i Chur musieli je podtrzymywać. Mojżesz musiał trzymać laskę, ale nie dawał rady robić tego sam. Potrzebował pomocy.

Apostołowie również nie są w stanie sami wypełniać swego polecenia uwidaczniania wybawienia w Chrystusie. Tak jak Aaron i Chur zrobili to dla Mojżesza, tak i my możemy wspierać apostołów w wypełnianiu ich misji. Po pierwsze możemy to czynić poprzez nasze modlitwy; ale też my sami możemy – i powinniśmy – być aktywni. Cały Kościół jest wezwany do współdziałania. Można to czynić, widząc w swoim bliźnim przede wszystkim duszę, którą Pan Jezus chce zbawić, i odpowiednio się zachowując wobec bliźniego; można to czynić w ten sposób, że poprzez posłuszeństwo i pewność swojej wiary świadczymy o zwycięstwie Jezusa Chrystusa nad grzechem i śmiercią; można to czynić poprzez zabieganie o wspólnotę z Chrystusem na nabożeństwie i przyswajanie darów udzielanych przez apostołów; i można to czynić w ten sposób, że poprzez gotowość do przebaczania świadczymy o łasce, która nam została udzielona.

Starajmy się, jak Aaron i Chur, aby Boże zbawienie było widoczne!

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła

Wrzesień: Wybrany do służby - Pokaż cały artykuł

Temat „wybranie” bardzo mnie absorbuje. Wciąż jesteśmy skłonni do myślenia, że jesteśmy wybrani tylko po to, abyśmy zostali zbawieni na końcu czasów. Bóg nas wybrał, my będziemy zbawieni, a wszyscy inni nie.

Ale tak proste to nie jest. Oto zwykły przykład: Wszyscy znamy braci i siostry w wierze lub nawet członków rodziny, którzy nie interesują się już Bogiem, nie uczęszczają na nabożeństwa, nie mają już żadnej relacji z Bogiem. Czy naprawdę chcemy o nich twierdzić, że nie są wybrani, że zostaną straceni? Kto ma w sobie iskrę miłości bliźniego, ten nie może tak myśleć. W ten sposób nie możemy rozumieć wybrania.

Ale w takim razie co to znaczy „wybranie”? Wybranie to bycie powołanym do służby. Zostałeś wybrany, aby służyć Panu i przyczyniać się do tego, aby Jego zbawienie było głoszone wszystkim ludziom. To właśnie oznacza wybranie. Może brzmi to mniej wygodnie, ale da się to pogodzić z miłością bliźniego.

Nie zostałeś wybrany do zbawienia, a wszyscy inni do zguby; jesteś powołany do służby Panu i ludziom. To jest wybranie: wybranie do służby!

Z serdecznymi pozdrowieniami
Jean-Luc Schneider

Październik: Bóg tworzy nowe - Pokaż cały artykuł

Pan tworzy nowe. Przez Ducha Świętego tworzy też nowe poznanie, prowadzi nas do doskonałego poznania Jezusa Chrystusa.

Wiem, że niektórzy mają z tym problem. Od lat w coś wierzono, od lat było to głoszone, a teraz jest coś innego i nowego.

Ale – co jest teraz ważniejsze: to, w co przez lata wierzyłeś, mówiłeś, głosiłeś lub słyszałeś, czy to, co pochodzi od Ducha Świętego i przybliża cię do Jezusa Chrystusa?

Mili bracia i siostry, niekoniecznie chcemy trzymać się czegoś tylko dlatego, że przez lata w to wierzyliśmy i to słyszeliśmy. Nie jest to też kwestia tego, czy to było złe czy dobre.

Istotne pytanie, które jednak należy sobie zadać, brzmi: czy nowa idea przybliża mnie do Jezusa? Jeśli tak, to idę tą drogą i przyjmuję nowe poznanie. Jeśli jednak nie odpowiada to woli Bożej i stwarza dystans do Jezusa Chrystusa, wówczas nie chcę poświęcać tej nowej idei więcej uwagi.

Nowe poznanie z Ducha Świętego prowadzi do zbawienia, do błogosławieństwa i jeszcze bardziej przybliża mnie do Jezusa Chrystusa. Przyjmijmy je. Bracie, siostro, pozwól się prowadzić Duchowi Świętemu!

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła Jean-Luca Schneidera

Listopad: Obrazy wroga - Pokaż cały artykuł

Na tej ziemi dzieją się rzeczy niemiłe, a nawet straszne, których często nie potrafimy wyjaśnić. Tworzy się wówczas obrazy wroga, aby mieć na kogo zrzucić winę za nieszczęście. Może to być naród, konkretna grupa, czy też sąsiad.

To, czy ci ludzie faktycznie mają z tym coś wspólnego, jest zupełnie nieistotne. Po prostu szuka się kozła ofiarnego, którego można nienawidzić, na którym można wyładować całą swoją wściekłość z powodu zaistniałej sytuacji. Ile niepokoju, ile cierpienia spowodowało już takie myślenie?

My nie musimy tworzyć sobie obrazu wroga, bowiem znamy naszego wroga. To nie są jacykolwiek ludzie. To jest zło! To musimy przezwyciężyć. Niebezpieczne dla naszego zbawienia nie jest zło, które wyrządzają nam inni, ale nasza reakcja na nie. Jak zawsze także i tu jest ważne upodobnienie się do Chrystusa. On nie musiał tworzyć sobie obrazu wroga. To było oczywiste, kto Go potępił, dręczył i zabił. Mógł spojrzeć tym ludziom w oczy. Wiedział jednak, kto rzeczywiście odpowiadał za Jego cierpienie. Dlatego też mógł powiedzieć: „Ojcze, przebacz im” (Łk 23, 34) i dlatego pokonał swojego – naszego – wroga, zło.

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła Jean-Luca Schneidera

Grudzień: On przyjdzie! - Pokaż cały artykuł

Maria była w ciąży w czasie, gdy nastroje wśród narodu żydowskiego osiągnęły właśnie punkt krytyczny. Izrael nie był już suwerennym państwem, a rzymscy okupanci nie byli zbyt łagodni wobec swoich poddanych.

Również Marię dotknęło to bezpośrednio. Musiała udać się w uciążliwą podróż, będąc w zaawansowanej ciąży, aby wykonać nakaz rzymskich okupantów dotyczący spisu ludności, nie wspominając o poszukiwaniu miejsca zakwaterowania po przybyciu do Betlejem. Być może przyszła jej do głowy myśl, że Bóg mógłby postąpić inaczej. Ale co uczynił Bóg? Nie uwolnił jej spod rzymskiej okupacji. Nie oszczędził Marii trudów. Zadbał jednak o to, aby dziecko urodziło się zdrowe i mogło ostatecznie wypełnić swój plan zbawienia.

Również obecnie ludzie oczekują, że Bóg będzie ingerował w dzieje świata. W ten sam sposób powinien rozwiązywać indywidualne troski. Wielu musi dźwigać ciężkie krzyże i może pojawić się pytanie: „Drogi Boże, jestem Twoim dzieckiem, czy nie możesz mi tego oszczędzić?”. Tak jak i wtedy Bóg również dziś nie będzie ingerował w bieg dziejów, ani nie rozwiąże wszystkich naszych osobistych problemów. Ale jedno wiemy na pewno: On zadba o to, aby wypełnił się Jego plan, aby Jego Syn mógł przyjść i abyśmy mogli należeć do Oblubienicy. To jest właśnie działanie Boga w obecnym czasie. Pan przyjdzie!

Impuls z nabożeństwa Głównego Apostoła Jean-Luca Schneidera