Nowoapostolski w Polsce
Archiwum słowa miesiąca z roku 2004
Styczeń: Słowo na początek 2004 roku - Pokaż cały artykuł
Obecnie piszemy rok 2004, w którym już przeżyliśmy pierwsze dni. Co spotka nas w
ciągu kolejnych 12 miesięcy? Tego nie wie żaden człowiek. Co prawda są ludzie,
którzy chcieliby to wiedzieć i dlatego idą do jasnowidzów, wróżbitów i
astrologów. Czynią to z nadzieją, żeby na podstawie uzyskanych „objawień”
dowiedzieć się na temat swojej przyszłości. Takie przedsięwzięcia kryją w sobie
wielkie niebezpieczeństwa i najczęściej kończą się rozczarowaniem.
Już przed tysiącami lat ludzie próbowali zgłębić swoją przyszłość. Już wówczas
zwracali się do wróżbitów. O tym czytamy w Piśmie Świętym: „Nie będziecie się
zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie wypytujcie ich”
(3.Mojżeszowa 19,31) i „Niechaj was nie zwodzą...”. (Jeremiasza 29,8)
Oczywiście także posiadamy zainteresowanie odnośnie tego, co przyniosą nam
przyszłe tygodnie i miesiące bieżącego roku. My jednak na podstawie poznania,
które mamy z naszej pięknej wiary, każdego dnia na nowo nasz los wkładamy w ręce
naszego Ojca Niebieskiego. Wówczas mamy dobrą opiekę i jesteśmy otoczeni Jego
łaską. Coś lepszego nie może być nam oferowane. Nasza główna uwaga nie jest aż
tak bardzo zwrócona na ziemskie wydarzenia, ale patrzymy na naszą przyszłość
duchową. Przy tym jesteśmy uprzywilejowani, ponieważ możemy się zwrócić do tej
instancji, która dokładnie zna przyszłość! Chodzi tu o największy autorytet w
tej dziedzinie, a mianowicie: Pomoc i wsparcie Ducha Świętego!
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Luty: Wolność dzięki Chrystusowi - Pokaż cały artykuł
Niewątpliwie życzeniem wszystkich narodów i każdego człowieka jest być wolnym od przymusu i ucisku. Zrozumiałą rzeczą jest, że nikt nie chciałby żyć w niewoli. Wielką wartością ludzkiego życia jest dysponowanie wolnością. Dla wolności prowadzono wojny, zdobywano się na wielkie poświęcenia i oddawano życie. Chociażby nie wiadomo jak była godna pożądania ziemska wolność, to jednak blednie w swoim znaczeniu wobec wolności duchowej. Niejeden, kto uważa się za wolnego, w rzeczywistości jest związany przez jakieś duchy, zapatrywania lub ideologie. Tylko kogo Syn Boży czyni wolnym, ten naprawdę jest wolny. W jaki sposób to następuje. Jezus Chrystus udzielił odpowiedzi: „Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”.
Podkreślić należy, że Boża prawda objawia się przez słowo Pana zdziałane przez Ducha Świętego i głoszone przy ołtarzu. Kto pozwala się wprowadzać w tę prawdę w ten sposób, że przyjmuje i przestrzega słowa Bożego, ten naprawdę jest wolny. Wolny poprzez słowo, zbawiony i usprawiedliwiony poprzez łaskę. Możliwości ku temu stworzył Syn Boży dzięki swojej ofierze na krzyżu. Gdy słowo i łaskę zachowamy jako rzecz wielką i świętą, a także przyjmiemy całym sercem, wtedy dzięki Chrystusowi dostąpimy wolności. Tę wolność muszą respektować wszystkie duchy.
Wolnymi możemy się też stać poprzez wiarę. Wiarę, jaką wykazywali Noe i Abraham, Bóg zaliczył im ku usprawiedliwieniu. W Bożej sprawiedliwości leży wolność. Dzieci Boże mogą dostąpić też wolności poprzez zwyciężanie. Jaka błogość jest w duszy, kiedy się zwycięży, pozostawiając w tyle to, co niedobre. Wówczas serce napełnia wewnętrzne zadowolenie i cicha radość. Wtedy jest się niezależnym od wszelkich duchów, ponieważ się zwyciężyło.
Pomyślmy o przyszłości, o ponownym przyjściu Pana, o zabraniu oblubienicy. Oczekuje nas wiekuista wspaniałość w społeczności z Bogiem i Jego Synem. Nie pozwólmy zniewalać się ziemskimi sprawami. Częstokroć uzależnienia wkradają się ukradkiem. Oddalajmy je przez przyjmowanie słowa i łaski, zachowanie wiary i przezwyciężanie tego, co bezbożne. Pozwólmy, abyśmy stali się wolnymi poprzez Syna. On nas wykupił od prawa złego i prowadzi nas do wspaniałości.
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Marzec: Zły czas - Pokaż cały artykuł
Kiedy Apostoł Paweł w swoim Liście do Efezjan radzi, aby wykorzystać czas, a
zarazem napomina, że czas jest zły, to nie ma na myśli wojny, zarazy, ucisku,
głodu, niedoli i biedy. Takich złych czasów było zanadto w dziejach historii
ludzkości. Apostoł Paweł chciał zasadniczo ostrzec przed niebezpieczeństwami dla
życia w wierze, ponieważ dopóki szatan wywiera swoje wpływy i kusi ludzi, to
jest zły czas.
Co jest złe w naszym czasie? To, że miłość ziębnie, ponieważ góruje
niesprawiedliwość. Gdzie ustępuje miłość do Pana, gdzie już nie jest pierwszą
miłością, tam niebawem uwidacznia się brak odpowiednich czynów. Zmienia się
wewnętrzne nastawienie i usposobienie serca, odchodzą myśli i nie zajmujemy się
już dokończeniem dzieła Bożego. Tak nie musi być, ponieważ Apostoł Paweł również
powiedział: „Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego,
który nam jest dany”. Zatem mamy możliwość pozostać w pierwszej miłości!
Zły czas cechuje również niebezpieczeństwo stania się znużonym i śpiącym. Pan
Jezus ostrzegał przed tym w „Podobieństwie o mądrych i niemądrych pannach”.
Przed znużeniem w wierze strzeże nas słowo nabożeństwa, siła ze świętej
wieczerzy, odpuszczenie grzechów, serdeczna wspólnota w zborze.
Powierzchowność i obojętność są kolejnymi właściwościami złego czasu. Kto
sprawy, będące bez znaczenia dla naszej doskonałości w wierze, traktuje na równi
z dziełem Bożym, kto jest obojętny wobec propozycji Bożych, kto słabnie w wierze
i już nie czeka na ponowne przyjście Chrystusa, ten ulega zagrożeniom złego
czasu.
Chociaż czas jest zły, to jednak żyjemy w „złotym czasie łaski”, w którym
zostanie dokończone dzieło Boże. Dlatego też Apostoł Paweł radzi, aby
wykorzystać czas. To następuje w ten sposób, że korzystamy z propozycji łaski
Bożej, z wiarą przyjmujemy słowo Pana i według niego postępujemy, a także
konsekwentnie kroczymy drogą naśladownictwa aż do celu wiary. Apostoł Paweł
napomina: „Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola
Pańska”.
Bóg pragnie naszego uświęcenia poprzez słowo, naszego zbawienia poprzez łaskę z
ofiary Chrystusa, a także poprzez działalność Ducha Świętego przygotowania
naszej duszy na dzień Pański. Stale więc dostrzegajmy propozycje miłości i
wykorzystujmy czas, ponieważ „kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Kwiecień: Chrystus wstawia się za nami - Pokaż cały artykuł
Czym byłaby Wielkanoc bez słowa Pana, bez łaski Bożej, bez społeczności
wierzących przy świętym ołtarzu? Dniem wolnym od pracy, być może też rocznicą
wydarzeń Wielkanocnych sprzed 2000 lat, o ile się jeszcze o tym pamięta. Dla
dzieci Bożych jednakże Wielkanoc jest świętem, w którym na nowo mogą się radować
łaską Bożą, ponieważ zmartwychwstały Zbawiciel siedzi po prawicy Bożej i tam
wstawia się za nimi.
„Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie
potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po
prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami”. Ta zachęta, którą Apostoł Paweł
skierował kiedyś do zboru w Rzymie, odnosi się także do narodu Bożego
dzisiejszego czasu. Jakie to pocieszenie, że wybrani, którzy zostają
usprawiedliwieni przez łaskę Bożą, nie mogą być już obwiniani przez żadnego
ducha. Syn Boży im wymazał grzech swoją śmiercią ofiarną.
Ze słowa Bożego, które ciągle na nowo słyszymy w nabożeństwie, wywodzi się
wiara. A wiara zapewnia sprawiedliwość. Tego mogli już doświadczyć Noe i
Abraham, ponieważ ich wiara została im poczytana ku usprawiedliwieniu. Duchy
niskości próbują zwodzić i potępiać. Ważne jest, aby stawiać im opór. Chrystus
osobiście wskazał: „Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto
nie uwierzy, będzie potępiony”. Zatem każdy sam decyduje o osiągnięciu ocalenia
i zbawienia. Bez wiary więc nie można podobać się Bogu.
Dlatego że Jezus Chrystus za nas umarł, zmartwychwstał i został wyniesiony do
prawicy Bożej, a my wciąż korzystamy z Jego ofiary, wszystkie skierowane
przeciwko nam oskarżenia diabła stają się bezprzedmiotowe. Ta świadomość i
pewność, że Syn Boży wstawia się za nami u Ojca, wzmacnia nas na drodze wiary.
On jest naszym obrońcą w naszych słabościach i niedoskonałościach; nie ma
większego orędownika niż On.
Niemniej warunkiem tego jest nasza wiara w Jego posłannictwo, w Jego
zmartwychwstanie i we wniebowstąpienie, jak i w Jego obiecane ponowne przyjście.
Nie chciejmy wątpić w te filary ewangelii, pamiętając o wezwaniu Apostoła Pawła:
„a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, (...) daremna też wasza wiara”. My nie
chcemy stać się zdezorientowanymi, lecz poprzez naszą wiarę dochodzić do
sprawiedliwości i korzystać z łaski z ofiary Chrystusa. Któż wtedy jeszcze
chciałby nas obwiniać i potępiać? Nikt, gdyż jesteśmy usprawiedliwieni,
oczyszczeni i uświęceni. Dlatego że taka jest nasza wiara, to radość wielkanocna
jest w nas doskonała!
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Maj: Radujcie się! - Pokaż cały artykuł
W naszym życiu dzieje się wiele, z czego w żadnym przypadku nie można się
radować. Życzenia się nie spełniają, nadzieje się traci, w pracy zawodowej
niepowodzenia, niepokój w życiu, choroby cielesne lub smutek na duchu. Pomimo to
Apostoł Paweł wzywa do radości, mówiąc: „…doskonalcie się, weźcie sobie
napomnienie do serca, bądźcie jednomyślni, zachowujcie pokój, a Bóg miłości i
pokoju będzie z wami”.
W istocie rzeczy zarówno wówczas, jak i dziś, istnieje też wiele, z czego można
się radować. Stan dziecka Bożego, to jest największy dar, jaki w ogóle mogliśmy
otrzymać w naszym życiu. Być wybranym przez Najwyższego, być przygotowywanym na
ponowne przyjście Chrystusa, z tego radować się może każdy, kto tylko chce.
Wciąż na nowo Wiekuisty Bóg przy swoim ołtarzu daje nam słowo i łaskę, a także
wspiera nas w niedoli i w smutkach. Przeżywanie tego wszystkiego daje siłę, z
której rozwija się radość.
Niemniej jednak potrzebne jest też nasze zaangażowanie, aby zostać przyjętym do
wiecznej społeczności z Bogiem. Stąd też rada Apostoła Pawła: „Weźcie sobie
napomnienie do serca”. W tym celu również Pan oferuje pomoc, ponieważ chce,
abyśmy osiągnęli doskonałość. Słowo zdziałane z Ducha Świętego, głoszone podczas
nabożeństwa, wskazuje nam drogę i kierunek. Gdy staje się normą naszego
postępowania, wtedy wzmacnia nam wiarę i wprowadza we właściwe duchowe
usposobienie. Przez łaskę z ofiary Chrystusa dostępujemy odpuszczenia win i
grzechów i możemy zostać zbawieni. W ten sposób pozwólmy na uporządkowanie
naszej duszy i nie zapominajmy: „Z łaski Boga jestem tym, czym jestem”.
Jeszcze jest coś ważnego, na co wskazał Apostoł Paweł: „Bądźcie jednomyślni”.
Jak to jest możliwe? Każdy człowiek ma własne myśli i zdanie. Wszyscy różnią się
między sobą usposobieniem i osobowością. Pomimo to dzieci Boże mogą być
jednomyślne w zupełnej jedności z Jezusem Chrystusem i Jego posłańcami,
apostołami, w ukierunkowanym wejrzeniu na Boga oraz na naszego Pana Jezusa
Chrystusa. Wszyscy nosimy przecież Ducha Świętego, Ducha Jedności.
W takim usposobieniu łatwo przychodzi wypełnianie dalszego wezwania Apostoła
Pawła: „Zachowujcie pokój”. W każdym nabożeństwie, po odpuszczeniu grzechów, do
naszych serc wkładany jest pokój Zmartwychwstałego. To nie tylko są „pobożne” i
„piękne” słowa. Udzielane błogosławieństwo ma efektywne skutki duchowe. Kiedy
mamy pokój Jezusa Chrystusa, wtedy musi ustępować wszelka obawa i strach. Jaki
cudowny duchowy stan! Kto przestrzega tego napomnienia Apostoła, ten doświadczy,
że Bóg miłości i pokoju będzie z nim. Cóż piękniejszego mogłoby nas spotkać
aniżeli doświadczanie bliskości Bożej we wszystkich sytuacjach życiowych? To
jest naprawdę powód do radowania się!
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Czerwiec: Jakie bogactwo! - Pokaż cały artykuł
W pewnej pieśni jest mowa: „To bogactwem jest, Twoim być, Zbawco mój”. Czy jako
dzieci Boże stale mamy świadomość, jacy jesteśmy bogaci pod względem duchowym?
Przecież ze wszystkimi naszymi sprawami, zarówno z podziękowaniami, jak i z
prośbami, możemy się zwracać do naszego Ojca Niebieskiego! Apostoł Paweł w swoim
Liście do Rzymian wskazał na podwójny wymiar Bożego bogactwa: „O głębokości
bogactwa i mądrości, i poznania Boga!”.
Skąd pochodzi mądrość duszy? Po prostu z bojaźni Bożej. Bojaźń Boża zaś rozwija
się na podstawie tego, że działa w nas Duch Święty, że rządzi i kieruje nami
miłość Boża. Tak więc Bożą mądrością jest miłować Boga, naszego Ojca
Niebieskiego z całego serca, z całej duszy, z całej myśli i z całej siły, a
bliźniego jak siebie samego. Kto to czyni, ten zarazem wypełnia największe
przykazanie. Syn Boży powiedział, że w nim zawarte są wszystkie przykazania,
cały zakon i słowa proroków.
Mądrością jest wykorzystywać czas łaski, w którym żyjemy, abyśmy osiągnęli cel
wiary. Ofiara przynosi błogosławieństwo. Kto to wie i odpowiednio postępuje, ten
żyje w Bożej mądrości. Mądrością jest naśladować do końca, aż do dnia, w którym
wejdziemy do wiekuistej wspaniałości. Mądrością również jest poznawanie i
przyjmowanie darów i łask w apostolacie Jezusa Chrystusa i w sługach Bożych
Kościoła Chrystusa. Właśnie w tym tkwi głębia mądrości Bożej.
Poznanie Boże również jest rzeczą niezbędną. Poznanie wywodzi się z wiary. Gdzie
nie ma wiary, tam też nie może być prawdziwego poznania. Nabożeństwa zatem są
dla nas takie znaczące i wartościowe, dlatego że wiara, jak to dobitnie wskazał
Apostoł Paweł, wywodzi się z głoszonego słowa Bożego. Nasza wiara nie może być
tylko teorią, ale tym, co możemy zamienić w praktykę naszego życia w wierze,
abyśmy z tego czerpali siłę, radość, błogosławieństwo oraz wszystko, co jest
niezbędne do dojrzałości i doskonałości duszy.
Jeżeli te dobra Boże będziemy przyjmować, a także będziemy miłować dzieło Pana,
to doświadczymy głębi bogactwa. Wobec niego zbledną wszelkie ziemskie skarby i
majętności. Pamiętajmy o napomnieniu Jezusa: „Gromadźcie sobie skarby w niebie,
gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują i nie
kradną”. Zabiegajmy więc o prawdziwe bogactwo. Szanujmy wielce stan dziecka
Bożego. Wówczas naszym działem będzie dziedzictwo w niebie, które Apostoł Piotr
określił jako nieznikome, nieskalane i niezwiędłe.
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Lipiec: Znam uczynki twoje - Pokaż cały artykuł
Jeśli piękne świadectwo, które z polecenia Jezusa Apostoł Jan wystawił zborowi w
Filadelfii, odnosi się też do nas, wtedy możemy być radośni, szczęśliwi i
wdzięczni. „Znam uczynki twoje; oto sprawiłem, że przed tobą otwarte drzwi,
których nikt nie może zamknąć; bo choć niewielką masz moc, jednak zachowałeś
moje Słowo i nie zaparłeś się mojego imienia” - tak brzmi przesłanie zawarte w
Objawieniu Jana 3, 8.
Pewne jest to, że Pan zna nasze uczynki! Otworzył też drzwi do swego dzieła i
świątyni, do swego słowa i łaski. Nikt nie może tych drzwi zamknąć, żaden duch,
żaden człowiek. Naszą sprawą jednak jest przejść przez te otwarte drzwi.
Chociaż nasza siła w porównaniu z wszechmocą Boga jest mała, to jednak jest dość
wielka, aby móc dokonywać niejednego uczynku. Na przykład dołożyć wszelkich
starań, żeby uczestniczyć w nabożeństwach. Do tego potrzebna jest już pewna
siła, ponieważ istnieje niebezpieczeństwo, że w czasach ostatecznych może nas
zmorzyć sen. Kto się modli, kto wstawia się za bliźnimi, chorymi, szukającymi
Boga, słabymi, zbłądzonymi, ten w duchu usposobienia Jezusa również dokonuje
uczynków, które zna Pan. Do tego należy też prośba o dokończenie dzieła Bożego.
Współpraca w dziele Bożym składa się z wypełniania różnorodnych zadań. Może się
zdarzyć, że co jeden i drugi czyni w błogosławieństwie, tego nie widzi
przewodniczący zboru ani starszy okręgowy, ani apostoł. Bóg i Jego Syn znają
jednak te uczynki. Podobnie też znają liczne ofiary, składane z dziecięcą wiarą
i miłością do Pana. Zapłata dla wiernych jest pewna!
Dla kogoś, kto trwa w usposobieniu Jezusa, otwarte drzwi i niewielka moc służą
do zachowania słowa Bożego i nie zapierania się imienia Jezusa. Czym bylibyśmy
bez powiązania do góry? Samotnikami, a pewnego dnia być może nawet dziwakami,
mającymi własne mniemania, poglądy i idee. Kto jednak utrzymuje powiązanie z
posłańcami Jezusa, ze sługami Kościoła, z braćmi i siostrami, ze zborem, z
dziełem Pana, ten tym samym ujawnia cudowne uczynki.
Jak Pan otworzył drzwi do swego dzieła, do ołtarza łaski na ziemi, tak też
otworzy drzwi do wspaniałości niebiańskiej. Zachowujmy więc Jego słowo i czcijmy
Jego imię. Wtedy możemy być pewni, że podczas obiecanego ponownego przyjścia
Jezusa zostaniemy przyjęci z łaski do wiecznej społeczności z Bogiem i Jego
Synem.
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Sierpień: Płomienni duchem - Pokaż cały artykuł
Jeżeli ogień ma płonąć nieustannie, to musi być zapewniony stały dopływ paliwa,
inaczej zgaśnie. Podobnie też jest pod względem duchowym. Bez nieprzerwanego
dopływu słowa i łaski gaśnie płomień wiary. Ogień miłości Bożej w naszych
sercach może płonąć tylko wtedy, kiedy dajemy przestrzeń Duchowi Świętemu. Ogień
ten podtrzymuje także oczekiwanie na bliskie ponowne przyjście Chrystusa.
Apel Apostoła Pawła do zboru w Rzymie: „Płomienni duchem, Panu służcie”,
(Rzymian 12, 11) wskazuje na zależność, że ten, kto płonie Bożą miłością,
chętnie służy Panu. Do tego zalicza się szukanie ostatniej wybranej duszy, aby
została dołączona do dzieła zbawienia i nareszcie była pełna liczba tych, którzy
zostali powołani na Wesele Baranka.
Nie zapominajmy, że Bóg służy nam w różnorodny sposób: nabożeństwem i służbą
anielską. Daruje nam pokój dla duszy, nowe siły, pocieszenie, a także nas
błogosławi, strzeże i zachowuje. Dlatego chciejmy też służyć Jemu!
Służenie jest owocem wiary. Dokonujmy więc uczynków wiary, naśladujmy wiernie i
chętnie składajmy nasze ofiary. Wówczas we właściwy sposób służymy Panu. To nie
powinno być przymusem, lecz powinno się dziać z miłości i radości do Pana i Jego
dzieła, stosownie do słów Psalmu: „Służcie Panu z radością, przychodźcie przed
oblicze Jego z weselem!”. (Psalm 100, 2)
Radosny duch to też płomienny duch. Po prostu płonie ogień pierwszej miłości.
Pomimo tego, co nas spotyka, chciejmy mniej narzekać i nie bądźmy zniechęceni,
ale ujawniajmy więcej radości z Pana i z Jego dzieła. To się udaje wtedy, kiedy
jasno płonie w nas ogień wiary i nadziei.
Nie pozwólmy, aby zgasł, lecz wciąż na nowo podsycajmy ten ogień w ten sposób,
że w szczerej bojaźni Bożej zachowujemy powiązanie z Bogiem, Jego Synem i Duchem
Świętym, a także z tymi, których Pan nam ustanowił do zbawienia, apostołami i
sługami Bożymi. Służyć Panu we właściwy sposób, z pokornym, miłującym i
płomiennym duchem przyczynia się do osiągnięcia naszej godności i doskonałości.
Przecież chodzi o to, abyśmy ostatecznie osiągnęli stan, kiedy przyjdzie Syn
Boży, abyśmy byli przygotowani, Jego przyjęli i weszli do wiecznej wspaniałości.
Tak jak Pan otworzył drzwi do swego dzieła, do ołtarza łaski na ziemi, tak też
otworzy drzwi do wspaniałości niebiańskiej. Zachowujmy więc Jego słowo i czcijmy
Jego imię. Wtedy możemy być pewni, że podczas obiecanego ponownego przyjścia
Jezusa zostaniemy przyjęci z łaski do wiecznej społeczności z Bogiem i Jego
Synem.
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Wrzesień: Właściwe działanie - Pokaż cały artykuł
Doświadczenie życiowe króla Salomona wyrażone słowami: „Dom buduje się
mądrością, a umacnia się go roztropnością. I dzięki rozsądkowi napełnia się
spichlerze wszelkimi cennymi i upragnionymi dobrami”, (Przypowieści 24, 3. 4) ma
też głębokie znaczenie pod względem duchowym.
Mądrość pochodzi z bojaźni Bożej. Kto opiera na niej swoją duchową budowlę, ten
posiada stabilny fundament, a kto działa z roztropnością, czyli ze zrozumieniem
woli i planu zbawienia Bożego, ten nie tylko budowlę zachowuje, ale też i
rozbudowuje.
Właściwe działanie pod względem duchowym oznacza właściwe obchodzenie się ze
słowem i łaską oraz gromadzenie dóbr duchowych i ich pomnażanie i
wykorzystywanie, a także wierne współdziałanie w dziele Bożym, naśladownictwo i
trwanie w jedności i w powiązaniu z tymi, których Pismo Święte określa
„szafarzami tajemnic Bożych”, (por. 1. Koryntian 4, 1) czyli apostołami Jezusa.
Apostołowie dbają o to, aby na całej kuli ziemskiej wszystkim dzieciom Bożym
szanującym wolę Bożą dopływały dary niebios. Właściwe działanie oznacza też, aby
nie było tak, że jeden ma wszystko, a drugi nic, lecz aby wszyscy otrzymali
wszystko.
W ten sposób pomieszczenia serca mogą być napełnione cennymi i miłymi dobrami.
Do tego należy przede wszystkim stan dziecka Bożego. Poza nim nie ma nic
bardziej wartościowego i doskonałego! Kolejnymi takimi darami są: pokojowa dusza,
zrównoważone życie wewnętrzne, radosny duch. Wszystko to, to także kosztowności.
W ostatnim czasie istnieje niebezpieczeństwo popadania w znużenie,
powierzchowność i brak zainteresowania, a także istnieje niebezpieczeństwo
oziębnięcia miłości, ponieważ niesprawiedliwości biorą górę. Najlepszymi
środkami zapobiegawczymi są słowo Boże i ożywione życie modlitewne.
Czym byłyby kosztowności bez wzniosłego poznania, które uskrzydla wiarę, bez
cierpliwości w pokusach, bez zaufania do Boga i posłańców Jezusa, a ostatecznie
bez nadziei na bliskie ponowne przyjście Chrystusa?! „Gdzie nie ma ogrodzenia,
rozdrapią posiadłość”, czytamy w Księdze Mądrości Syracha. W celu chronienia
dobra duchowego potrzebna jest bojaźń Boża, która jest niczym ogrodzenie naszego
serca. Boga miłuje się z bogobojnością wtedy, kiedy się poznaje i uznaje Jego
Majestat i doniosłą wielkość, kiedy trwa się w żywej wierze i nieustannie stara
się postępować zgodnie z wolą Najwyższego. Wiele duchów jest aktywnych, aby
rozdrapać kosztowności. Dlatego bądźmy czujni, a z nabożeństw bieżmy siły do
przeciwstawiania się złym trendom.
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Październik: Przez pokorę do wzniosłości - Pokaż cały artykuł
Kto z wiarą uznaje wszechmoc Boga, ten nie ma trudności, aby być pokornym. Takie
usposobienie podoba się Panu, który pokornemu łaskę daje. To podkreślił Apostoł
Piotr napominając: „Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył
czasu swego”. (1. Piotra 5, 6) Szczególną myśl chciałbym głęboko wpisać do
każdego serca: Przez pokorę do wzniosłości! To jest zasada Boża.
Pokora wywodzi się z bojaźni Bożej i z wiary. W obliczu cudów stworzenia -
miliardy gwiazd podążają swoim torem, każda zgodnie z porządkiem - miliardy
ludzi żyją na ziemi, każdy czymś się różni - bogobojny poznaje, jakim jest małym
i nieznaczącym, jakim słabym i grzesznym człowiekiem w porównaniu ze wszechmocą
Stworzyciela. Mimo wszystko jesteśmy miłowani przez Boga.
Na temat Mojżesza jest mowa, że był łagodnym, pokornym człowiekiem, bardziej niż
wszyscy pozostali ludzie na ziemi. Jego wybrał Bóg, aby w Jego imieniu dokonywał
cudów i z mocą prowadził naród Boży.
Jezus swoim życiem dał przykład największej pokory. W najcięższej godzinie Syn
Boży prosił: „Ojcze mój, jeśli można, niech mnie ten kielich minie; wszakże nie
jako Ja chcę, ale jako Ty”. (Ew. Mateusza 26, 39) Jaka pokora! Po swojej śmierci
ofiarnej Chrystus został wywyższony przez Ojca i usiadł po prawicy Bożej.
Wiernym, pokornym dzieciom Bożym również dana jest obietnica, że zostaną
wywyższone we właściwym czasie. Kiedy jest „właściwy czas”? Wtedy, gdy Bóg jest
nam całkiem bliski - w nabożeństwie, gdy zbór Boży zgromadza się wokół ołtarza i
przyjmuje słowo, łaskę, odpuszczenie grzechów oraz pokój, nowe siły, nową radość
i na nowo zostaje błogosławiony. To jest „właściwy czas”. Kto go wykorzystuje,
ten zostaje wywyższony.
Wywyższenia dostępuje się też w wyniku zwyciężania. To jest trudna droga, z
niskości do wysokości. Do tego potrzebna jest również pokora. Ujawniajmy ją
zatem! Nawet wtedy, gdy przychodzi nam trudno okazywać pokorę z uwagi na swój
charakter, ponieważ jest się wybuchowym i ma się wszystko inne, ale nie pokorne
usposobienie. To jednak może ulec zmianie w wyniku modlitwy i przestrzegania
słowa Bożego. Pan szczeremu pomaga.
Ostatecznego i największego wywyższenia dostąpimy w dniu obiecanego, ponownego
przyjścia Chrystusa. Wówczas zostaniemy wyniesieni na wieczne wyżyny. Dzień
Pański też jest takim właściwym czasem. Mając ten wzniosły cel przed oczami,
niechby każdy był zdolny upokorzyć się pod wszechmocną ręką Boga.
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Listopad: Pierwsze uczynki - Pokaż cały artykuł
Wezwanie Pana do zboru w Efezie: „…upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak
pierwej”, (Obj. Jana 2, 5) ma poważne tło. Wcześniej do tego zboru, z polecenia
tego, który Apostołowi Janowi dyktował Objawienie, zostały skierowane słowa:
„Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość”. (Obj. Jana 2, 4)
Czy i w naszym czasie nie istnieje niebezpieczeństwo, że entuzjazm i osobiste
zaangażowanie dla dzieła Bożego osłabnie i wszystko ulegnie przyzwyczajeniu?
Dlatego też i nas dotyczy wezwanie: „…upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie,
jak pierwej”.
W wyrażeniu „upamiętaj się” przebrzmiewa specyficzna nuta. Wzywa do pokuty i
skruchy. Niemniej upamiętanie się oznacza nawrócenie się do norm Bożych oraz
zwrócenie się ku propozycjom Bożym. Któż jeszcze zna i trzyma się norm Bożych?
Pozwólcie, że przytoczę przykład: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Za tymi
słowami stoi stanowczy nakaz Boży. Kto tego przestrzega, ten czyni pierwsze
uczynki. "Upamiętać się" zawiera dążenie do zmiany usposobienia, aby coraz
bardziej, jak to tylko możliwe, przybliżać się do istoty Jezusa Chrystusa. Kto
do tego dąży, ten w każdym nabożeństwie całym sercem przyjmuje słowo i łaskę, w
wyniku czego dostępuje odpuszczenia grzechów i zbawienia. To jest możliwe dla
każdego, tylko musi chcieć!
Kto się stara coraz bardziej wrastać w usposobienie Jezusa, ten z radością się
skłania do dokonywania podobających się Bogu uczynków odpowiadających pierwszemu
zapałowi. Do tego przede wszystkim zalicza się życie jako dziecko Boże,
napełnione pierwszą miłością, łaską Bożą, entuzjazmem i zaangażowaniem oraz
gotowością ofiarną dla Boga i Jego dzieła. Bądźmy stale świadomi tego, że to
dzieło będzie trwało, zostanie dokończone i znajdzie kontynuację w Królestwie
Pokoju. Wysławianie tego oraz składanie świadectwa szukającym duszom o
jednorazowości i doniosłości Bożego dzieła zbawienia jest również znakiem
pierwszej miłości.
Wymieniając pierwsze uczynki nie wolno zapomnieć o żarliwej modlitwie i
stanowczej woli do wiernego naśladownictwa. Kto się modli, ten porusza siły
niebiańskie i ściąga na siebie błogosławieństwo Najwyższego. Natomiast wyłącznie
naśladownictwo prowadzi do celu wiary. Ostatecznie pierwsze uczynki koronowane
są nadzieją i czekaniem na obiecane ponowne przyjście Chrystusa. To jest i
pozostanie kluczowym punktem naszej wiary!
Kto będzie wierzył aż do końca i wytrwa w pierwszej miłości, upamięta się i
będzie dokonywał pierwszych uczynków, ten z łaski zostanie udoskonalony w wierze
i otrzyma odpowiednią zapłatę. Jeżeli będziemy u celu wiary, to już nie będziemy
musieli się upamiętać, niemniej pierwsze uczynki miłości i radości ostaną się na
wieki.
Kościół Nowoapostolski w Polsce
Grudzień: Największy podarunek - Pokaż cały artykuł
Nawet jeśli z okazji Świąt Bożego Narodzenia nie otrzymalibyśmy żadnego
prezentu, to możemy się radować z tego, że Bóg dał nam możliwie największy
podarunek, a mianowicie swego Syna dla naszego zbawienia. Jezus Chrystus stał
się człowiekiem, dla ocalenia ludzkości złożył siebie w ofierze, zmartwychwstał
i wstąpił do nieba. On także obiecał przyjść ponownie i zabrać swoich do siebie,
do wiecznej wspaniałości. Czy istnieje piękniejszy podarunek?
Już prorok Micheasz zapowiadał przyjście Zbawiciela: „Ale ty, Betlejemie Efrata,
najmniejszy z okręgów judzkich, z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władcą
Izraela. Początki Jego od prawieku, od dni zamierzchłych”. (Micheasza 5, 1) Gdy
wieki później aniołowie zwiastowali pasterzom na polach betlejemskich: „...dziś
narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym”, (Ew.
Łukasza 2, 11) wtedy ta obietnica się wypełniła.
Kiedy Micheasz mówi, że Chrystus jest od początku, od dni zamierzchłych, wtedy
dotyczy to też i naszego wybrania. Apostoł Paweł pisze do Efezjan: „...w Nim – w
Chrystusie - bowiem wybrał nas przed założeniem świata”. (Efezjan 1, 4) Kiedy to
nastąpiło? Przed stworzeniem nieba i ziemi. Mając to przed oczyma, wówczas jest
się zupełnie małym i pokornym, i wychwala się cuda Boże.
Nie ma piękniejszego prezentu bożonarodzeniowego od miłości Bożej. Poprzez
działanie sakramentów Bóg daje nam radość, pokój i zbawienie. Przyjmujmy te dary
łaski i podziękujmy w ten sposób, że oddamy Jemu w darze nasze całe serce.
Wydawajmy owoce Ducha Świętego. Kiedy się one objawiają, wtedy można oczekiwać
wspaniałych żniw, które nastaną przed ponownym przyjściem Jezusa Chrystusa.
Wówczas nie będziemy już obchodzić „Świąt Bożego Narodzenia”, lecz „Święto
Weselenia”, dzień Pański, w którym zabierze swoją oblubienicę na Wesele Baranka.
Następnie Pan ustanowi swoje Królestwo Pokoju i będzie panował razem z
królewskim kapłaństwem. Wtedy na ziemi nareszcie będzie pokój!
Kościół Nowoapostolski w Polsce




